Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama reklama FFCL
Reklama

Krasnystaw: Uratujmy serduszko Tymka

Tymek, który przyjdzie na świat w lutym, urodzi się tylko z połową serca. Aby żył, potrzebuje kosztownej operacji. Rodzina i przyjaciele apelują o pomoc!
Krasnystaw: Uratujmy serduszko Tymka

Szczęśliwa i kochająca się rodzina – tacy byliśmy do dnia diagnozy.  Mama, Tata i nasz 17-miesięczny Oluś – wielka miłość i nasze oczko w głowie. Zawsze marzyliśmy o dwójce dzieci z niedużą różnicą wieku, dlatego przed pierwszymi urodzinami naszego synka zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Dwie kreski na teście ciążowym sprawił, że byliśmy przeszczęśliwi. Niestety tylko do dnia diagnozy...

W 22 tygodniu ciąży pojechaliśmy na USG połówkowe. W końcu mieliśmy poznać płeć dziecka, po raz kolejny usłyszeć bicie jego serduszka. Mąż po raz pierwszy towarzyszył mi podczas tego badania. Trwało długo – na tyle długo, że zaczęliśmy się bać. W trakcie mąż zadał pytanie: “Czy już wiadomo, czy będzie chłopczyk, czy dziewczynka?”. Mina lekarza była poważna. Po chwili odpowiedział, że  to chłopczyk, ale nie to jest teraz najważniejsze. Zaraz potem dodał, że widzi nieprawidłowy obraz serca. Nie takiej informacji spodziewa się przyszła mama. Do domu wracałam zalana łzami…

Po kolejnych badaniach zapadła diagnoza: krytyczna wada serca – HLHS. Zespół niedorozwoju lewego serca (HLHS) - ze skrajnie restrykcyjnym, praktycznie zamkniętym otworem owalnym. U Tymusia nie wykształciła się lewa komora serduszka i wszystkie jej struktury – zastawki, aorta… Było jeszcze gorzej niż przypuszczaliśmy. Pani Profesor poinformowała nas, że życie naszego dziecka jest bardzo zagrożone, zdecydowanie bardziej niż innych dzieci z tą wadą, a rokowania są bardzo złe ze względu na praktycznie zamknięty otwór owalny. Jego całkowite zamknięcie będzie oznaczać najgorsze – śmierć. Nasze dziecko nie jest nawet bezpieczne w moim brzuchu...

Jeszcze całkiem niedawno wspierałam zbiórkę Marcinka – chłopca z tą samą wadą pochodzącego z moich rodzinnych stron. Nie wyobrażałam sobie nawet, przez jaki koszmar muszą przechodzić jego rodzice. Teraz sami przechodzimy przez to samo.

Nie mogliśmy w to wszystko uwierzyć. Rozpacz, bezradność – nasze emocje sięgnęły zenitu. Czy może być coś gorszego niż strach o życie własnego dziecka? Wracaliśmy do domu przybici i zapłakani. Na szczęście w domu czekał na nas, nasz ukochany niespełna półtoraroczny synek. Tylko dzięki niemu jeszcze się trzymamy. 

 

Obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by nasz Tymuś żył. Zaczęliśmy działać. Wiedzieliśmy o Marcinku, ale szybko znaleźliśmy też inne, podobne historie do naszych. Wielu dzieciom udało się wygrać walkę ze śmiercią – żyją i mają się dobrze. Otrzymaliśmy informację, że jak najszybciej mamy umówić się na wizytę u prof. Edwarda Malca. To wybitny kardiochirurg, który jako pierwszy przeprowadził w Polsce operację dziecka z wadą serca HLHS i posiada największą wiedzę i doświadczenie w tego rodzaju operacjach. Aktualnie prof. Malec operuje wyłącznie w Niemczech. 

Aby nasz Tymuś mógł przyjść na świat w klinice w Munster i przejść pierwszą, najbardziej ryzykowną, operację ratującą jego życie, trzeba zapłacić ogromne pieniądze. Nasz Synek ma nietypową postać HLHS i chcemy, aby trafił w jak najlepsze ręce – ręce profesora i współpracujących z nim polskich kardiochirurgów, którzy razem osiągają najlepsze wyniki w leczeniu i korekcji tak poważnych wad.. 

Czasu zostało już niewiele. Termin porodu wypada na koniec lutego, ale muszę stawić się w klinice już 3 - 4 tygodnie przed narodzinami Tymusia. Zostały nam zatem niecałe dwa miesiące!  Prosimy pomóż nam ratować najważniejsze, co mamy – życie naszego dziecka!

Asia i Przemek, rodzice Tymka


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: tubylecTreść komentarza: Zgodnie z artykułem 13, ustępem 1a ustawy o Prawie o ruchu drogowym, informują w dość jasny sposób: „Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju”. Przepis wyraźnie wskazuje, że zbliżając się do przejścia pieszy pierwszeństwa nie ma. twierdzenie, że jest inaczej jest nadinterpretacją chętnie wykorzystywaną przez stróżów prawa i cwaniaczków naciągających kierowców na mandat lub "rekompensatę". Kamera w samochodzie pozwoli uniknąć wielu kłopotów.Data dodania komentarza: 16.05.2025, 17:02Źródło komentarza: Gość Radia Bon Ton - Mariusz Ostrowski, dyrektor WORD w ChełmieAutor komentarza: strony-internetowe.radom.plTreść komentarza: superData dodania komentarza: 25.04.2025, 00:46Źródło komentarza: BLIŻEJ KULTURY (odc. 157)Autor komentarza: AdamTreść komentarza: Uważam, że największe szanse na wygranie 69. Konkursu Piosenki Eurowizji w Bazylei w Szwajcarii ma Albania, Australia, Chorwacja, Czechy, Islandia, Niemcy,Data dodania komentarza: 20.04.2025, 16:28Źródło komentarza: Faworyci do wygrania Eurowizji 2025! - BonTonacjaAutor komentarza: zeciaTreść komentarza: Wtargnięcie na posesję to bezprawne wejście na prywatny teren, karane na podstawie art. 193 KK. Obejmuje przekroczenie granicy lub pozostanie mimo wezwania do wyjścia. Właściciel może wezwać policję, która ukara sprawcę mandatem (do 500 zł) lub skieruje sprawę do sądu (grzywna, ograniczenie wolności). Dokumentacja, np. nagrania, jest kluczowa. W obronie koniecznej można użyć siły, ale tylko w granicach rozsądku. Tablice ostrzegawcze i monitoring zmniejszają ryzyko wtargnięć. Właściciel powinien działać zgodnie z prawem, unikając nadmiernej reakcji, by nie narazić się na konsekwencje. Skuteczna ochrona to prewencja i szybkie zgłoszenie na policję. https://www.nowin.pl/2024/01/11/czym-jest-wtargniecie-na-posesje-jak-wlasciciel-moze-sie-bronic/Data dodania komentarza: 16.04.2025, 15:57Źródło komentarza: Czym właściwie jest teren prywatny i jak zadbać o jego zabezpieczenie?Autor komentarza: Z podziwem i miłością - Marysia :)Treść komentarza: Ola jest cudowną artystką, ale też wspaniałą, ciepłą i pełną spokoju osobą. Miałam przyjemność poznać ją osobiście — powiedziałabym nawet, że bardzo dobrze, bo jestem jej młodszą siostrą. Niesamowite jest obserwować, jak bardzo się rozwinęła i jak ogromne postępy nieustannie robi. Widziałam, jak podczas pandemii zaczynała swoją przygodę z malarstwem, i wiem, że wkłada w to całe swoje serce — i to jest piękne. Jest szczera w tym, co robi, co sprawia, że jej sztuka jest tak wartościowa. Spokój i piękno bijące z jej duszy idealnie współgrają z jej twórczością. Jestem z niej dumna i niesamowicie mnie wzrusza. Każdy etap, przez który przechodzi, i sposób, w jaki to robi, jest dla mnie ogromną inspiracją.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 23:29Źródło komentarza: Gość Radia Bon Ton - Aleksandra Krawczuk vel Walczuk (malarka)
Reklama
Reklama
Reklama
test