- Pomysł na założenie zespołu narodził się spontanicznie, podczas małej imprezy, a początkowo graliśmy tylko z Damianem - wspomina Dariusz Łukowiec. - Postanowiliśmy spróbować pograć, weszliśmy do sali prób, uznaliśmy, że coś może z tego być i niedługo później dołączył do nas Erwin. W sumie, nie negocjowaliśmy za dużo, po prostu okazało się, że dobrze do siebie wszyscy pasujemy.
Pierwszą nazwą grupy były Szczury z dziury, do czego odnosi się gryzoń widniejący w jej logo. Finalnie jednak trio wybrało Chamów z Jamy, aby miano współgrało z tematyką twórczości, prześmiewczo i ironicznie prezentujących spojrzenie muzyków na rzeczywistości. "Kłamca" to opis człowieka, który nigdy nie dotrzymywał słowa, zaś "Chamy z Jamy" mówi o osobach, które nie przestrzegają żadnych zasad i nie mają zamiaru się nikomu podporządkowywać.
- Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania debiutanckiej płyty, a wszystko dopracowujemy własnym sumptem - dodaje Damian Skotarek. - W gruncie rzeczy mamy gotowych dziewięć utworów, część z nich można znaleźć na YouTube czy Spotify. W swoim graniu łączymy punkt, metal, rock i elementy heavy, a do tego chcemy, żeby nasi słuchacze dobrze się bawili i pośmiali z tego, o czym śpiewamy. Stawiamy na autentyczność i niekonwencjonalność, inspirując się różnymi zespołami. Wśród naszych ulubionych są m.in. Nocny Kochanek, Iron Maiden, Motörhead, ale również Behemoth czy Decapitated. Nie zamykamy się w schematach, żeby nie dawać się zaszufladkować w żadnym gatunku.
Chamy z Jamy mają już za sobą kilka koncertów, chociaż zaczęli je grać całkiem niedawno. Ich pierwszym oficjalnym występem był przegląd Rockowa Przystań zorganizowany we wrześniu w Siedliszczu, gdzie zdobyli Nagrodę Publiczności. Niedługo później pojawili się w Siedliszczu ponownie i zagrzewali do rywalizacji uczestników II Biegu Żółwia. W listopadzie natomiast wystąpi w lubelskim klubie Graffiti wspólnie z chełmskim zespołem Stone Hill oraz krasnostawskim MadStone.
- Nie zwalniamy tempa i pracujemy dalej nam muzyką, a jeśli ktoś chciałby jej posłuchać, zapraszamy i pod scenę, i na nasze social media - mówi Erwin Orlon. - Mamy nadzieję, że chełmskiej publiczności będziemy mogli zaprezentować się podczas najbliższego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wspierając przy okazji dobroczynną inicjatywę.









Napisz komentarz
Komentarze