– Do tej pory miałam sztuki po 800 czy 900 gramów, ale nigdy takiego giganta – mówi nasza Czytelniczka.
Z Ameryki do Jarczowa
Nasiona, z których wyrósł rekordowy pomidor, trafiły do Jarczowa aż z Ameryki. Pani Agnieszka otrzymała je od teściowej i wysiała w domu.
– To taka nasza rodzinna odmiana. Żeby zjeść jednego pomidora, zasiada cała rodzina – żartuje.
Okaz rósł w foliaku, a pielęgnacja była całkowicie naturalna.
– Nie stosowałam żadnych nawozów, podlewałam tylko rozcieńczonym roztworem z kiszonej pokrzywy – zdradza ogrodniczka.
Kiedy przyszło do ważenia, domownicy przecierali oczy ze zdumienia.
Pomidor zwany "maluszkiem"
– Podejrzewałam, że może ważyć około kilograma, ale gdy zobaczyłam wynik, zrobiłam zdjęcie dla wiarygodności – opowiada pani Agnieszka.
Rodzina nie ukrywa dumy ze swojego „maluszka”, jak pieszczotliwie nazwali giganta. Jedli go… przez dwa dni!
– A teraz czekam na kolejnego pomidora, który dojrzewa w ogrodzie. Może będzie jeszcze większy – dodaje ogrodniczka z Jarczowa.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze