Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Pokonał długą, pełną niebezpieczeństw drogę

Gekon zamieszkał w rukoli. Omal nie trafił do sałatki pani Karoliny z gminy Siedliszcze

Niecodziennego odkrycia dokonała w swojej kuchni pani Karolina z gminy Siedliszcze, która w jednym ze sklepów popularnej sieci handlowej nabyła opakowanie rukoli, by następnie przyrządzić z niej sałatkę. Kiedy przygotowany odpowiednio składnik chciała połączyć w misce z innymi, pomiędzy liśćmi pojawił się mały... gekon. - Sałatę kupiłam w czwartek, natomiast za sałatkę wzięłam się w poniedziałek. Mieliśmy z mężem poważne wątpliwości, czy gekon przetrwał. Na szczęście udało się go ocalić – relacjonowała nam gospodyni. Fachową opiekę zapewniła miesięcznemu maleństwu specjalna fundacja.
Gekon zamieszkał w rukoli. Omal nie trafił do sałatki pani Karoliny z gminy Siedliszcze
Gad przeżył dzięki czujności pani Karoliny i jej męża

Źródło: https://www.facebook.com/stajniawojcieszyn/Fundacja Epicrates facebook

Sałatka z uroczym bonusem

Zakupy z „niespodzianką” pani Karolina zrobiła w Lublinie. Jak gdyby nigdy nic rozpakowała wszystko w domu, a paczka z sałatą trafiła do lodówki.

- Nic nie wzbudziło moich podejrzeń. Z Lublina wróciłam w czwartek, a sałatkę postanowiłam zrobić w poniedziałek. To dosyć zabawne, ale maleństwa nie zauważyłam także w czasie płukania sałaty na sitku. Dopiero w misce, kiedy chciałam wszystko wymieszać – przekazała nam rozmówczyni.

Postanowiła nieco odczekać, żeby sprawdzić, czy gekon w ogóle przeżył. Zachodziła obawa, że temperatura, jaka panuje zazwyczaj w lodówkach, okaże się dla niego zabójcza.

- Znajoma weterynarz podpowiedziała mi, że w Lublinie funkcjonuje Fundacja Epicrates, która zajmuje się podobnymi gadami. Odnalazłam więc szybko kontakt do nich i opowiedziałam o tym, co zaszło. Pan Bartek stwierdził, że mamy do czynienia z gekonem murowym, a zatem wypuszczenie go na wolność nie wchodziło w grę. Nie przetrwałby niestety w naszym, polskim klimacie. W ciągu godziny ten malec trafił do ciepłego terrarium i z tego, co wiem, ma się dobrze – przekazała nam pani Karolina.

fot: Fundacja Epicrates facebook

Gekon ma jak u mamy

Postanowiliśmy więc skontaktować się z organizacją i ustalić, w jaki sposób będzie zajmowała się maleńką jaszczurką i jakie kroki mogą podjąć w jej sprawie. 

- Gekon przebywa obecnie w terrarium kwarantannowym pod czujnym okiem naszych wolontariuszy oraz lekarza weterynarii, który specjalizuje się w leczeniu gadów. Początkowo był dosyć osowiały i apatyczny – to efekt wychłodzenia. Stopniowo i powoli ogrzewany nabierał sił i wigoru. Teraz jest już w pełni aktywny, chętnie pobiera pokarm i samodzielnie poluje na serwowany mu wylęg świerszcza. Jesteśmy dobrej myśli, choć pewne ryzyko, że nie przeżyje, nadal istnieje. Dwa główne zagrożenia w tego typu przypadkach to powikłania po wyziębieniu oraz pasożyty wewnętrzne. O ile to pierwsze można już wykluczyć, to ryzyko drugiego wciąż istnieje. Tu warto wyjaśnić, że gatunek ten jest stosunkowo odporny na niskie temperatury, pod warunkiem że ochłodzenie nie następuje nagle. Co do pasożytów, to one często towarzyszą takim zwierzętom w naturze w umiarkowanym stopniu i z reguły nie stanowią dla nich śmiertelnego zagrożenia. Co innego w sytuacji silnego stresu, gdy spada odporność organizmu – wtedy potrafią gwałtownie się namnażać – wyjaśnili nam pracownicy fundacji.

Zasadniczy problem stanowi też wiek gekona. 

- Kiedy mamy do czynienia z niego większymi zwierzątkami, zawsze przeprowadzamy pełną diagnostykę, badanie kału i w razie potrzeby lekarz weterynarii stosuje odpowiednią kurację. W tej chwili maleństwo liczy tylko około dwóch gramów, co mocno utrudnia procedurę i czyni ją niebezpieczną (samo dobranie odpowiedniej i bezpiecznej dawki leku odrobaczającego jest nie lada wyczynem). Dlatego teraz ograniczamy się do obserwacji, która potrwa jeszcze minimum trzy tygodnie. Ponieważ gekon jest bardzo młody, to jest spora szansa na to, że w swoim krótkim życiu nie zdążył jeszcze na nic zachorować. Nie znamy niestety technologii zbioru i pakowania rukoli. Możemy więc jedynie przypuszczać jakim sposobem do niej trafił. Mógł być „zerwany” razem z nią, ale równie dobrze mógł się dostać do opakowania gdzieś w hali w której rośliny są pakowane. Gekony murowe żyją w otoczeniu człowieka – tu łatwiej jest im zdobyć pokarm. W rejonie występowania można je spotkać nawet w pokojach hotelowych. Nocą aktywnie polują na owady, sprawnie biegając po ścianach i sufitach, a w dzień kryją się w różnych zakamarkach. Możliwe, że ten maluch uznał rukolę za dobrą kryjówkę – snują domysły specjaliści. 

fot: Fundacja Epicrates facebook

Przetrwał dzięki niskiej temperaturze

Co ciekawe, czynnik, który mógł zabić zwierzę, w sposób paradoksalny je ocalił. Jak to możliwe?

- Podróżował przez wiele dni bez dostępu do wody i pożywienia i gdyby nie wychłodzenie, niska temperatura, nie przeżyłby. U zwierząt zmiennocieplnych niska temperatura mocno spowalnia ich metabolizm i procesy życiowe, pozwalając przetrwać takie trudne okresy. Gekon nie jest objęty ochroną. Po zakończeniu kwarantanny będzie przeznaczony do adopcji. Zgłosiło się już do nas około trzydziestu osób. Także takich, które mają pewne doświadczenie w hodowli tego gatunku. Postaramy się wybrać mu jak najlepszego opiekuna – zapewniają pasjonaci. 

Gdyby jednak ktoś zechciał włączyć się w dzieło ratowania także innych, nietypowych zwierząt, może to oczywiście uczynić, przekazując na rzecz fundacji 1,5% podatku. Wsparcia można również udzielić za pośrednictwem portalu fundacji: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/epicrates 

- Naszą organizację tworzą lekarze weterynarii, herpetolodzy i biolodzy, którzy w formie wolontariatu, w swoim wolnym czasie, pomagają egzotycznym zwierzętom. Skuteczność tej pomocy uzależniona jest jednak od wsparcia innych ludzi. Gady nie są „słodkimi puchatymi zwierzakami”, dlatego to wsparcie jest raczej symboliczne. Trafiają do nas głównie zwierzęta porzucone przez dotychczasowych opiekunów. Takie, które zachorowały lub zwyczajnie się znudziły. Jednak pasażerowie na gapę, jak ten gekon murowy, również nie są niczym niezwykłym w naszej praktyce – zapewniono nas w skierowanej do redakcji wiadomości. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Radio Bon Ton - obserwuj nas w Wiadomościach Google
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: EudżiTreść komentarza: Zapowiada się ciekawie, dobry pommysł na scenariuszData dodania komentarza: 3.12.2025, 19:40Źródło komentarza: BLIŻEJ KULTURY (odc. 311) - Film „Bugonia” w specjalnej projekcji DKF "Rewers"Autor komentarza: TomiWuTreść komentarza: BRAWA DLA ORGANIZATORÓW AKCJI!!! TYLKO CHEŁMIANKA!!!Data dodania komentarza: 27.11.2025, 20:44Źródło komentarza: Biało - Zielony Mikołaj znowu w akcjiAutor komentarza: Starszy PanTreść komentarza: Spółdzielczy Dom Handlowy "Kosmos" i kawiarnia. Dysponuję zdjęciem dowodzącym, że tak właśnie było. Kosmos przylgnął do kawiarni zwyczajowo, powodem był "mural" na jednej ze ścian. Jego autorem był chełmski nauczyciel, pan Lewczuk.Data dodania komentarza: 25.11.2025, 14:20Źródło komentarza: Kroniki miasta. Jesień 1970 roku w Chełmie: SDH z akcją pomocową, Trubadurzy nie dojechali, kontynuacja budowy miejskiego szaletuAutor komentarza: AnnaTreść komentarza: Wspaniały koncert, byłam w Lublinie, polecam gorąco.Data dodania komentarza: 22.11.2025, 12:06Źródło komentarza: BLIŻEJ KULTURY (odc. 302) – "Pop Opera" w Chełmskim Domu KulturyAutor komentarza: DorciaTreść komentarza: Warto się wybrać w sobotni wieczór. Trochę opery, trochę musicalu, trochę rozrywki, wszystko lekko oprawione dialogami artystów. Wśród wokalistek nasza dziewczyna z Chełma - Angelika Gaj.Data dodania komentarza: 22.11.2025, 12:02Źródło komentarza: BLIŻEJ KULTURY (odc. 302) – "Pop Opera" w Chełmskim Domu Kultury
Reklama
test