Mówi dowódca patrolu saperskiego starszy chorąży sztabowy Grzegorz Kloc z 19-go chełmskiego Batalionu Zmechanizowanego.
Mundurowi przypominają, że niewybuchów pod żadnym pozorem nie można ich dotykać ani przenosić. O takich znalezisku trzeba poinformować policję lub Straż Pożarną.
Saperzy zabierali z pól i lasów, ale też prywatnych posesji m.in. bomby lotnicze, granaty moździerzowe i pociski artyleryjskie i do granatników.
Napisz komentarz
Komentarze